Tytuł oryginalny: Entwined With You
Autor: Sylvia Day
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: lipiec 2013
Tłumaczenie: Ksenia Sadowska, Małgorzata Miłosz
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-6414-205-5
Cena: 34,9 zł
Ocena Natalii: 5/10Sięgnęłam po trzeci tom erotycznej trylogii o Crossie zaraz po jej wydaniu... i okazało się, że trylogie od dziś składają się z pięciu tomów. Jej... lub też ojej.
Gideon Cross przyszalał trochę w ostatnim tomie. Teraz też. Ma plany wobec Evy i jej przyszłości w pracy oraz poza nią. I nie widzi w okolicy żadnego zagrożenia... jeśli nie liczysz wścibskiej reporterki, z którą kiedyś o mały włos się nie przespał i która od tamtej pory próbuje znaleźć na niego haka. A rozstanie Evy i Gideona przyciąga jej uwagę, więc nie daje obojgu żyć. Dodatkowo Cary ma problem z Tatianą, a przełożeni Evy potrzebują jej pomocy. Dzieje się wszystko i nic jednocześnie.
Cieszę się, że Gideon i Eva w końcu sobie zaufali. Może nie tak na 150%, ale zawsze jest około 95. I te ich romantyczne podejścia, i ukrywanie związku, i Gideon mieszkający obok Evy w tajemnicy przed całym światem... Podobało mi się to. Ale już nie ponowienie schematu: seks-kłótnia-rozstanie-zgoda-seks-kłótnia-rozterki bohaterki etc. No ile można... I to ma się na kolejne dwa tomy przeciągnąć? Mam nadzieję, że nie.
Sceny erotyczne w tym tomie są już zwyczajnie nudne w znakomitej większości. Niemal to samo co w pierwszych dwóch tomach. Byłam tym bardzo zawiedziona. Momentami zastanawiałam się nawet, czy nie opuścił całej pikanterii ciągnącej się przez 5-10 stron i nie wrócić do części nieerotycznej fabuły. Skończyło się tylko na myśleniu o tym, bo byłam zbyt ciekawa, czy autorka mnie może jednak zaskoczy. I znowu otrzymałam zawód w niechcianym prezencie.
Cieszę się, że trójkąt Tatiana-Cary-Trey został znowu bardziej rozwinięty. Współczuję Cary'emu sytuacji, w której się znalazł. Mam tyko nadzieję, że jak powie Treyowi o wszystkim, to ten nie zamieni się z Evę i nie ucieknie przed problemem (a to mu się już zdarzało niestety). Wiecie, takie ucieczki są ciekawe raz, czasami dwa, ale dwudziesty trzeci raz wywołuje mdłości, daję słowo.
Wątek z Corinne mnie w tym tomie denerwował. Naprawdę było jej za dużo. Gideon jest niby tak zakochany w Evie, taki stanowczy wobec niej i wszystkich wokół, a swojej byłej nie potrafi usunąć z życia? A to, co się stało pod koniec, to już w ogóle jak dla mnie przesada. Spodziewam się zemsty męża Corinne na Gideonie. Och, a może spróbuje zgwałcić Evę? Przecież to byłoby takie klasyczne. Dziewczyna molestowana w przeszłości zostaje NIEMAL zgwałcona, by facet mógł odpowiednio zemścić się na zakochanym w niej mężczyźnie. Naprawdę mam wrażenie, że tylko tego nam brakuje... i w duchu modlę się, by autorka nie szła tą drogą.
Okładka jest niezła, ale jednak brakuje mi w niej tego czegoś, co miała pierwsza i druga. Ta nie wydaje się już po prostu specjalna. Styl pani Day znowu pozostawia trochę do życzenia - naprawdę można inaczej opisać sceny seksualne, zamiast stwarzać wrażenie, że przekleiło się niektóre z pierwszego do trzeciego tomu. Wielokrotnie miałam gigantyczne déjà-vu. Niedobrze, pani Sylvio. I te same wyrażenia padające z ust Gideona jak "Chryste, Evo" lub nieskończone teksty Evy o tym, jak to marzy jej się, że zaspokaja Gideona ciągle w ten sam sposób, ale w różnych miejscach.
Really?!
Ogólnie mówiąc, trzeci tom jest dość kiepski. Gdyby nie kilka miłych momentów, wątek Cary'ego i szefostwa Evy, przerwałabym czytanie serii na tym tomie. Obecnie sama nie wiem, co zrobię. Być może poczekam, aż dowiemy się z opisu na tylnej okładce, co nas czeka w czwartym tomie tej trylogii. Na razie jestem naprawdę zła na autorkę i cóż, dopóki nie dowiemy się, czy czwarty tom będzie czegokolwiek warty, odradzam Wam lekturę tej książki.