Kto nie lubi od czasu do czasu oderwać się od szarej codzienności i wraz z książką przenieść się do czasów znanych nam jedynie z książek? Pamiętniki z XIX wieku kontra współczesność to przepis na debiut według Magdaleny Wali. Pytanie tylko, czy udany.
~ * ~
Tytuł: Przypadki pewnej desperatki
Autor: Magdalena Wala
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 26 sierpnia 2015
Data wydania: 26 sierpnia 2015
Liczba stron: 360
Natalia & Dorota - ocena: 9/10
Powieść „Przypadki pewnej
desperatki” Magdaleny Wali to absolutna nowość - Wydawnictwo Czwarta Strona wypuściło ją na
rynek zaledwie kilka dni temu jako drugi tom Serii z Babeczką. Jakiś czas temu przeczytałam w zapowiedziach opis tej książki i tak mnie zaciekawił, że czekałam na nią z dużą niecierpliwością - odnaleziony po latach pamiętnik to jest akurat to, co szczególnie lubię.
"Przypadki pewnej desperatki" to historia
młodej dziewczyny, a właściwie urywek z jej życia, który ubarwi je i to w
znacznym stopniu. Owa desperatka ma na imię Julia, jest dziewczyną przystojniaka
o imieniu Paweł, który coraz częściej przebąkuje o ślubie i dzieciach; robi
magisterkę z historii i właśnie zaczęła pracować w gimnazjum jako nauczycielka. Do tego ma młodszą siostrę, która co i rusz pakuje ją w kłopoty.
Pewnego dnia Julia jedzie
razem z Pawłem i jego rodzicami do starego pałacyku, który jego rodzina odzyskała
po wielu latach, i na strychu w jednej ze starych, zmurszałych skrzyń znajduje
pamiętnik pisany przez pewną pensjonarkę o imieniu Agneta. Pierwsze zapiski z
owego pamiętnika pochodzą z maja 1805 roku...
Od tego momentu teraźniejszość przeplata się ze współczesnością, a wątek
romantyczny z kryminalnym. Zdradzenie czegokolwiek więcej zepsułoby Wam zabawę.
Uwielbiam historie, w których nagle przenosimy się
w odległe dla nas czasy i możemy chociaż przez chwile poczuć, jak się wtedy żyło, dlatego książka bardzo mi się spodobała. Od
razu przypomina mi się, jak, jeszcze jako dzieciak, z wypiekami na twarzy
czytałam "Godzinę pąsowej róży" czy "Małgosia kontra
Małgosia".

Od strony technicznej też
do niczego nie można się przyczepić, gdyż książka jest ładnie i starannie
wydana, a okładka świetna, gdyż roześmiana dziewczyna od razu przyciąga wzrok potencjalnego
czytelnika i zachęca do sięgnięcia po nią.
"Przypadki pewnej desperatki” to debiut
literacki Magdaleny Wali i to nad wyraz udany, bo widać, że autorka potrafi
pisać i robi to z prawdziwą pasją - umie stworzyć ciekawy klimat w swojej opowieści,
umie wyczarować sympatycznych bohaterów, umie zaciekawić, pobudzić wyobraźnię i
rozbawić. Jej powieść jest wciągająca, pełna ciepła, a chwilami nawet magicznie
nostalgiczna i gwarantuję, że umie też sprawić, że lektura tej powieści aż do
ostatniej strony będzie dla Was prawdziwą literacką przygodą.
Czas spędzony nad tą książką z pewnością nie będzie stracony. Umili Wam długie, jesienne wieczory, które już się niestety zbliżają, a także skróci nużącą
podróż, bez względu na to, czy będzie to podróż pociągiem, samolotem, czy tylko
zwykłym miejskim autobusem. Jak już weźmiecie ją w swoje ręce, to nie będziecie
chcieli wypuścić.