30 września 2014

"Dar Julii" - Tahereh Mafi


Tytuł: Dar Julii
Tytuł oryginalny: Ignite Me
Autor: Tahereh Mafi
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)  
Data wydania: 21 maja 2014
ISBN: 9788375153057
Liczba stron: 384 
Cena: 34,9 zł
Natalia - moja ocena: 8/10



Finały trylogii zawsze stanowią dla mnie punkt kulminacyjny. Oczekuję od nich emocji, fajerwerków, jakiegoś powiewu świeżości w serii. Wielu autorów niestety zdaje się trzymać tej niepisanej, bardzo złej zasady, że to pierwszy tom ma zainteresować, a z kolejnymi wszystko jedno, byleby był niezły finał. Finał trylogii Tahereh Mafi, czyli "Dar Julii" zdaje się w pewnej części podlegać tej regule, niemniej wciąż pozostaje dobrym zakończeniem.

Warnerowi udało się przemycić ranną Julię do siedziby Komitetu Odnowy i tam zadbać o opiekę zdrowotną. Dziewczyna jest zdziwiona jego zachowaniem, ale podoba jej się to, co odkrywa. Poza jednym małym elementem. Okazuje się, że żołnierze Komitetu zniszczyli Punkt Omega i zabili wszystkich, którzy próbowali uciec. Od tego czasu codziennie patrolują teren, by złapać i dobić ewentualnych powracających członków. Szybko zdaje sobie sprawę z tego, że jako jedyna była wówczas w daleko od "swoich" i wszyscy, na których jej zależało - w tym Adam, jego brat i Kenji - zostali zabici. A ona musi znaleźć nowych sojuszników do walki z wrogiem.


Próbowałam zabrać się za tę recenzję tak, by opisem nie zdradzać zakończenia drugiego tomu ani nie zaspoilerować nic ważnego dla fabuły trzeciego. Postawiłam na kompromis i chyba dobrze wyszło. Niemniej trudno by było zaspoilerować sam finał, bo jak dla mnie nie było tu w ogóle punktu kulminacyjnego. To, co nim miało być, rozpisane zostało na zaledwie kilka stron, które zajęły mi dosłownie 10 minut, może nawet mniej, a wcale ich szybko nie czytałam. "Dar Julii" nie wciągnął mnie tak jak drugi tom, a oczekiwałam odwrotnej sytuacji. To drugie części zawsze były najsłabsze, a nie finały! I, co niepokoi mnie najbardziej, serii z kiepskimi zakończeniami jest ostatnio coraz więcej.

Niemniej ostatnia Julka nie jest kiepską książką! Po prostu dla mnie okazała się bardziej przewidywalna i mniej porywająca od drugiej części. Może miałam zbyt duże oczekiwania. Jednak jaki by ten punkt kulminacyjny nie był, czytałam o Julce z przyjemnością. Pragnęłam wrócić do tej dystopicznej rzeczywistości i do wręcz rajskiego Warnera. Jeśli któraś z jego fanek Aarona waha się nad kupnem książki, fear not. Będziecie w pełni zadowolone. Adam za to jest niesamowicie denerwujący. Jego wybuchy wytrącały mnie z równowagi i byłam pełna podziwu dla Julii, która swoją drogą w końcu mnie do siebie przekonała. Otrzymaliśmy w końcu bohaterkę, która nie jest rozdarta między dwoma facetami, tylko podejmuje decyzję raz i się jej trzyma. Doskonale! Że tak się wyrażę, tak trzymaj, Tahereh Mafi!

Okładka jest jak zwykle magiczna. Ta seria ma po prostu przecudowną szatę graficzną. Żałuję, że dopiero przed premierą trzeciej części wydano pierwszą w pasującej okładce, bo nie śpieszy mi się ponowny zakup.

"Dar Julii" to dobre zakończenie serii, ale ze słabo obmyślonym punktem kulminacyjnym. Fanki Warnera będą zachwycone przedstawieniem jego postaci, fanki Julii powinny być dumne z jej przemiany i nabytej dojrzałości, zaś fanki Adama mogą być złe za jego zachowanie, ale zadowolone z tego, jak jego postać wypada w ogólnym rozrachunku. Ogólnie mówiąc, polecam serię fanom dystopii, a tym, którzy nie mieli okazji jej skończyć, zachęcam do zrobienia tego. Przecież musicie to nadrobić, zanim sięgnięcie po świeżo wydane nowelki i pamiętnik Julki jako "Julia. Trzy tajemnice". Zdradzę Wam, że na tylnej okładce pierwsza z rekomendacji należy do mnie  - and I meant every word of it.