21 października 2013

"Dziewięć żyć Chloe King: Uprowadzona" - Liz Braswell




Tytuł: Dziewięć żyć Chloe King. Uprowadzona 
Tytuł oryginalny: The Nine Lives of Chloe King. The Stolen 
Autor: Liz Braswell
Tłumaczenie: Grażyna Smosna
Seria/cykl wydawniczy: Dziewięć żyć Chloe King. Tom 2
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: wrzesień 2013
ISBN: 978-83-6362-239-8
Liczba stron: 280
Cena: 34,9 zł
Natalia - moja ocena: 6/10




Nigdy nie przepadałam za kotami, a ostatnio pochłaniam coraz więcej fantastyki z nimi związanej, nie mówiąc już o tym, że w co drugim romansie paranormalnym kot pełni ważną rolę drugoplanową. Niemniej z wielką ciekawością sięgnęłam w wakacje po pierwszy tom przygód Chloe King. Niedawno skończyłam drugą część i szczerze mówiąc,  mam mieszane uczucia.

Chloe musi się ukrywać. Nie może kontaktować się z mamą ani znajomymi. Zamiast tego mieszka wraz z resztą swojej kociej rasy - Mai, od wieków uciekającej przed Bractwem chcącym wymordować wszystkich jej przedstawicieli. A że syn ich przywódcy uwiódł Chloe w tym samym czasie, co kolega ze szkoły i jednocześnie koci pobratymca, to szykuje się sporo intryg, tajemnic... i zabawy.

Czy naprawdę?

Akcja pędzi jak ślimak. Nie mogłam się doczekać dotarcia do końca książki. Miałam jej po prostu po dziurki w nosie mniej więcej od 10-15 strony i tak mi się utrzymało. Nic wciągającego, nic zaskakującego... Nic ciekawego. Drugi tom nie utrzymał poziomu pierwszego i niestety mocno się nim rozczarowałam. Może miałam zbyt wysokie wymagania (nie wydaje mi się, ale kto mnie tam wie czasami), a może ta książka rzeczywiście była pisana tylko po to, by być napisaną, a nie po to, by opowiadać jakąś historię.

Niestety w tym tomie Chloe wydawała mi się kompletnie bezbarwna. Może i typowa nastolatka, ale nie widziałam większej logiki w jej zachowaniu. Raz naiwna, kiedy indziej niebywale nieufna i w końcu głupio sprytna. Amy i Paul byli nienaturalni, Alek denerwujący, Brian jak zwykle nijaki, a jego ojciec schematyczny do bólu. Podobała mi się tak naprawdę tylko postać Kemet (zdrobniale Kim) oddanej egipskim bóstwom, od którego rzekomo cała kocia rasa się wywodzi. Jej inni przedstawiciele opiekujący się Chloe byli równie nudni jak całość. Naprawdę rozczarowałam się pod tym względem.

Chwała autorce za to, że w tym tomie było więcej akcji niż w pierwszym i mniej miłosnych rozterek głównej bohaterki. Brian mnie pod tym względem dobijał, ale Chloe zachowywała się dobrze. I mamy to, czego całkowicie zabrakło w tomie pierwszym - historię kociego rodu, jego pochodzenie, krewnych Chloe, wiele nowych zagadek, jak i równie wiele odpowiedzi. I ta cudna Kemet tak oddana swemu jestestwu i tak cudownie urocza w swej wierze.

Język znowu typowo młodzieżowy, co czyni książkę lekką lekturą na wieczór. U mnie zajęła ona tych wieczorów kilka z braku czasu, niemniej czytało się  łatwo, szybko i całkiem przyjemnie.
Oprawa graficzna jest oszałamiająca! Za to jak zwykle muszę wydawnictwu Filia głośno przyklasnąć, bo ich książki aż chce się mieć na półce pod względem ładnego wyglądu. Brawa dla grafików.

Nie potrafię stwierdzić, czy książka jest lepsza od swojej poprzedniczki. Wydaje mi się, że ten tom czytało mi się łatwiej i przyjemniej od pierwszego, mimo to czegoś w nim zabrakło. Zapomniałam, że jest to typowa młodzieżówka i że nie powinnam mieć wobec niej zbyt wysokich wymagań. Mimo to polecam jako lekturę lekką i niemal idealną do zrelaksowania się po ciężkim dniu.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Filia.